Dwa zagłodzone psy udało się uratować dzięki obywatelskiej postawie jednego z suwalczan. Mężczyzna zauważył na posesji swojej sąsiadki drżącego szczeniaka i powiadomił o tym suwalski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
– Dostaliśmy dramatyczny telefon o psach zaniedbanych przez właścicielkę. Doniesienie złożył sąsiad, który na podwórku ujrzał samotnego drżącego, wychudzonego szczeniaka. Mężczyzn udał się na posesję i natknął się na innego szczeniaka, ale już martwego – poinformowali przedstawiciele suwalskiego oddziału TOZ.
Na miejsce udali się pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz policjanci.
– Dalsze poszukiwania wykazały, że matka szczeniaków zamknięta jest w domu i przez szybę sprawia wrażenie osłabionej lub chorej. Właścicielki nie było na posesji, ale w rozmowie telefonicznej powiedziała, jak dostać się do domu, żeby uwolnić sukę – poinformowali przedstawiciele TOZ.
Za zgodą policji psy zostały przewiezione do lecznicy na badania, a martwy szczeniak na sekcję zwłok. Sunia i szczeniak spędzili tę noc w kojcu.
Kobiecie za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
foto:Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Suwałkach