Nasze dzieci mają lekcje nawet do godziny siedemnastej – skarżą się rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Suwałkach. Powodem zaistniałej sytuacji jest brak wystarczającej liczby sal dydaktycznych.
Problem dotyczy uczniów trzech klas nauczania początkowego – 2b, 2c oraz 3b. Każda z tych klas raz w tygodniu kończy lekcje o 17:10. W klasach drugich są to zajęcia rozwijające kreatywne myślenie, a w klasie trzeciej jest to religia.
– Jaka jest jakość nauczania, jeśli ośmioletnie dziecko jest w szkole do późnego popołudnia? Zajęcia z rozwijania kreatywnego myślenia o tej godzinie to jakaś kpina – mówią rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Suwałkach.
– Powodem takiego planu zajęć jest brak sal lekcyjnych. Dysponujemy 22 pomieszczeniami dydaktycznymi, a w szkole uczy się w tym roku szkolnym 739 uczniów w 31 oddziałach – poinformowała nas Jolanta Nowakowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4.
Problem z salami pojawił się w tym roku szkolnym, gdyż do szkoły uczęszcza o 66 uczniów więcej niż przed rokiem. Prawdopodobnie związane jest to z powstaniem dwóch dużych osiedli przy ulicy Sportowej.
– Przygotowujemy projekt rozbudowy tej szkoły. Mam nadzieję, że szybko ta rozbudowa nastąpi. Siedem dodatkowych oddziałów powoduje takie obciążenie. Musieliśmy temu sprostać. Mam nadzieję, że także zmiany obwodów spowodują, że Szkoła Podstawowa nr 4 będzie odciążona – powiedziała Ewa Sidorek, zastępca prezydenta Suwałk.
– Proszę mi wierzyć, że przygotowaliśmy każdą salę i pomieszczenie, które tylko było możliwe, żeby przystosować do zajęć. Oczywiście sprawdzimy, jak ten plan wygląda i może uda się wesprzeć i pomóc. Jednak takie są realia. Siedem dodatkowych oddziałów powoduje takie obciążenie – dodała Ewa Sidorek.
Według władz miasta dokumentacja budowlana oraz niezbędne pozwolenia na budowę mają być gotowe w tym roku. Inwestycja rozpocznie się najprawdopodobniej w przyszłym roku. Z racji tego, że nie ma możliwości pozyskania na budowę szkół środków zewnętrznych, całość zostanie sfinansowana z budżetu miasta, a to oznacza rozłożenie inwestycji na co najmniej 2 lata.
foto: Google Maps