Suwalscy policjanci zatrzymali 34-letniego kierowcę, który jechał ulicą Sejneńską pod prąd. Okazało się, że miał w organizmie 2,3 promila.
W nocy z soboty na niedzielę suwalscy kryminalni zatrzymali kierującego volkswagenem, który nie stosował się do znaków drogowych i jechał ulicą Sejneńską pod prąd. Badanie alkomatem wykazało, że 34-letni kierowca miał w organizmie 2,3 promila alkoholu.
Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.