Zaniepokojony mieszkaniec Suwałk zawiadomił suwalskich mundurowych o mężczyźnie leżącym w śnieżnej zaspie. Okazał się nim 40-latek, który był pod wpływem alkoholu. Na szczęście pomoc przyszła na czas.
Suwalscy policjanci od kilku tygodni systematycznie sprawdzają miejsca, w których mogą przebywać osoby narażone na wychłodzenie organizmu. Mundurowi nie pozostają również obojętni na sygnały od mieszkańców, które wskazują, że ktoś może znajdować się w stanie zagrażającym zdrowiu, a nawet życiu.
Tak też było we wtorek (13 grudnia) przed południem. Policjanci otrzymali telefon od zaniepokojonego mieszkańca Suwałk, który poinformował, że w zaspie śnieżnej leży nietrzeźwy mężczyzna. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali 40-latka, który siedział na masce samochodu zgłaszającego. Od mężczyzny czuć było alkohol. Z uwagi na niskie temperatury, 40-latek trafił do komendy w celu wytrzeźwienia.
– Gdy jesteśmy świadkami podobnych sytuacji zadzwońmy pod numer alarmowy 112. To niewiele kosztuje, a może ocalić czyjeś życie – informuje suwalska policja.