Mężczyznę podejrzanego o kradzież starych narzędzi i urządzeń rolniczych z niezamieszkałej posesji zatrzymali policjanci. Dodatkowo okazało się, że 33-latek wyniósł z terenu jednej z suwalskich szkół jedenaście zdemontowanych kaloryferów. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Za swoje postępowanie odpowie teraz przed sądem.
W minioną środę przed godziną 16:00 dyżurny suwalskiej policji otrzymał zgłoszenie o włamaniu do jednej z niezamieszkałych posesji w jednej z podsuwalskich miejscowości i kradzieży złomu. Na miejsce zostali skierowani suwalscy funkcjonariusze, którzy ustalili, że sprawca ukradł narzędzia i urządzenie rolnicze o łącznej wartości około 1.500 złotych.
Dodatkowo z uzyskanych informacji wynikało, że sprawca może jeździć pojazdem typu bus. Ustalenia suwalskich policjantów bezzwłocznie zostały przekazane do patroli pełniących w tym czasie służbę.
Już chwilę później, funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku, którzy w okresie letnim pełnią służbę w dyspozycji suwalskiej komendy, na jednej z dróg dojazdowych do miejsca zdarzenia zauważyli opisany samochód. Mundurowi natychmiast zatrzymali pojazd do kontroli drogowej.
Okazało się, że za kierownicą forda siedział 33-letni suwalczanin. W wyniku podjętych czynności, policjanci odnaleźli złom pochodzący ze zgłoszonej kradzieży.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Ponadto, okazało się, że jest on również podejrzany o kradzież jedenastu zdemontowanych kaloryferów z terenu jednej z suwalskich szkół na początku sierpnia.
Dzisiaj 33-latek usłyszał zarzuty. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.