Zamknięte bramy szkolnego placu, a na boisku leżący chłopiec ze złamaną nogą. Z taką sytuację musiała zmierzyć się załoga karetki pogotowia. Na szczęście z pomocą ruszyli strażacy.
Do zdarzenia doszło dziś (29 czerwca) około godziny 20:00. Chłopiec złamał nogę podczas gry w piłkę. Na miejsce udało się pogotowie ratunkowe. Jednak, aby załoga karetki mogła wjechać na teren boiska, musiała interweniować straż pożarna, gdyż wszystkie bramy wjazdowe były zamknięte na kłódkę.
Lekarz z ratownikami pieszo udali się do poszkodowanego, a w tym czasie strażacy zajęli się umożliwieniem dojazdu.
– Jak to możliwe, że na takie boisko nie mogą wjechać służby ratunkowe? Czy ktoś to nadzoruje? – komentowali świadkowie na miejscu zdarzenia.
Jak można przeczytać w regulaminie, boisko czynne jest do godziny 20:00. Po tej godzinie jest zakaz wchodzenia na teren boiska.
Do sprawy jeszcze wrócimy.