Nastolatków z Australii, którzy zabłądzili na wycieczce rowerowej, szukali suwalscy policjanci. Po niespełna godzinie 13-latek i jego o rok starsza siostra zostali odnalezieni. Na szczęście, poza przemoknięciem, rodzeństwu nic się nie stało i wrócili pod opiekę przestraszonej mamy.
Wczoraj (21 lipca) około godziny 20:30 dyżurny suwalskiej policji został poinformowany o zaginięciu 13-latka i 14-latki. Ze zgłoszenia wynikało, że młodzi ludzie wybrali się na wycieczkę rowerową w okolicy Filipowa, gdzie przyjechali na wakacje z Australii. Zaniepokojona matka martwiła się o zdrowie i życie swoich dzieci, bo od prawie dwóch godzin nie miała z nimi kontaktu. Dodatkowo okazało się, że nastolatki nie znają terenu i mogą mieć problem z porozumieniem się, gdyż rozmawiają tylko po angielsku. Na zewnątrz zaczęło się już ściemniać i padał intensywny deszcz.
Kilka patroli policyjnych natychmiast rozpoczęło poszukiwania nastolatków. Szczegółowo sprawdzali pobliski teren. W niespełna godzinę od otrzymania informacji o zaginięciu policjanci zauważyli dziewczynę i chłopaka, prowadzących rowery przez pole. Byli przemoknięci i wystraszeni. Rodzeństwo bezpiecznie trafiło pod opiekę rodziny.