Podejrzanego o kradzież samochodu zatrzymali suwalscy policjanci. 33-latek kradzionym passatem zajechał na stację benzynową, gdzie go zatankował i odjechał nie płacąc. Poszkodowani oszacowali straty na łączną kwotę ponad 6 tysięcy złotych. Zatrzymany usłyszał już zarzuty i decyzją sądu najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie.
W piątek (10 kwietnia) tuż przed godziną 9:00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach został poinformowany o kradzieży passata. Zgłaszający dodał, że do zdarzenia doszło w ciągu ostatnich dwóch godzin od zgłoszenia, na jednym z parkingów w Suwałkach. Na miejsce zdarzenia natychmiast pojechali mundurowi.
Funkcjonariousze ustalili, że mężczyzna zatankował paliwo na stacjii benzynowej i odjechał nie płacąc za usługę. Już po niespełna kilku godzinach podejrzany był w rękach policjantów.
Mundurowi z patrolówki wspólnie z dzielnicowym zatrzymali go w rejonie Czarnej Hańczy, po pościgu pieszym. Wcześniej mężczyzna nie zatrzymał się też do kontroli drogowej.
Zatrzymanym okazał się 33-latek poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Olecku i Sąd Rejonowy w Ełku za kradzieże. Zatrzymany usłyszał już zarzuty i decyzją sądu najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie.