Suwalscy policjanci zatrzymali podejrzanego o kradzież roweru. Czynności policjantów wspierał policyjny pies tropiący. Mieszek doprowadził ich do posesji, gdzie 45-latek ukrył rower. Mężczyzna został zatrzymany i jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży.
W piątek (7 maja) przed południem dyżurny suwalskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży roweru na terenie gminy Filipów. Na miejscu policjanci w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że ktoś ukradł jej rower, który pozostawiła w stojaku przed domem. Kobieta wyceniła straty na 600 złotych. Działania mundurowych wspierał policyjny pies tropiący. Po dwóch kilometrach tropienia Mieszek doprowadził policjantów do jednej z posesji w gminie Filipów.
W międzyczasie dzielnicowy z Filipowa ustalił, że podejrzanym o kradzież może być mężczyzna pracujący w tym gospodarstwie. W trakcie przeszukania pomieszczeń, w których przebywał 45-latek, policjanci odnaleźli skradziony rower.
Mężczyzna został zatrzymany i jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo Kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.