Suwalski policjant jechał na służbę, gdy zauważył niebezpieczny manewr kierowcy forda. Mężczyzna wyprzedził inne pojazdy bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, na którym znajdowała się kobieta. Niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii.
Policjant, jadąc we wtorek (22 czerwca) na popołudniową służbę, był świadkiem niebezpiecznego manewru wyprzedzania. Kierowca forda jadąc ulicą Reja w Suwałkach wyprzedzał bezpośrednio przed przejściem dla pieszych inne pojazdy i nie ustąpił pierwszeństwa kobiecie znajdującej się na pasach. O mały włos nie doszło do potrącenia. Na widok tak niebezpiecznej jazdy policjant natychmiast zareagował.
Funkcjonariusz pojechał za fordem i powiadomił o całym zdarzeniu swoich kolegów z drogówki. Po chwili policjant zatrzymał pojazd. Tuż za nim zatrzymał się inny świadek, który również widział całe zajście.
Kierowcą forda okazał się 31-letni mieszkaniec Suwałk. Mężczyzna został ukarany wysokim mandatem i dziesięcioma punktami karnymi.