Suwalscy policjanci zatrzymali 43-letniego recydywistę podejrzanego o kradzież roweru. Wpadł z jednośladem chwilę po zgłoszeniu. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu.
W czwartek (5 sierpnia) suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży roweru z Placu Marii Konopnickiej w Suwałkach. Z zawiadomienia wynikało, że kilka dni wcześniej pokrzywdzony pozostawił niezabezpieczony jednoślad przy jednym z ogródków piwnych i po pewnym czasie spostrzegł się, że rower zniknął. Informacja o skradzionym jednośladzie trafiła do wszystkich patroli.
Policjanci z patrolówki widząc zdjęcie roweru od razu przypomnieli sobie, że kilka dni wcześniej kontrolowali go na jednej z suwalskich ulic. Znali również dobrze nowego właściciela jednośladu, który w przeszłości dopuścił się podobnych przestępstw. Jeszcze tego samego dnia po południu, mundurowi zatrzymali mężczyznę. Mieszkaniec Suwałk trafił do policyjnego aresztu, a rower wrócił do prawowitego właściciela.
Następnego dnia zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Decyzją sądu, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności, ale w warunkach recydywy może być ona zwiększona o połowę.