Policjanci z suwalskiej patrolówki zatrzymali mężczyznę podejrzanego o uszkodzenie audi. Wartość start właścicielka pojazdu oszacowała na 700 złotych. Teraz 39-latek za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W minioną sobotę (25 grudnia) po godzinie 22.00, dyżurny suwalskiej policji został powiadomiony o uszkodzeniu samochodu, do którego doszło chwilę wcześniej, pod jednym z bloków na ulicy Paca. W audi wybita została tylna szyba. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci z patrolówki. Właścicielka pojazdu straty oszacowała na 700 złotych.
Mundurowi szybko ustalili, kto mógł uszkodzić auto. Chwilę później policjanci zatrzymali mężczyznę, podejrzewanego o uszkodzenie samochodu. Okazał się nim 39-letni były partner pokrzywdzonej. Suwalczanin miał skaleczoną rękę. Przyznał się, że podczas niszczenia auta pokaleczył się.
Ze sprawdzania w policyjnych systemach dodatkowo wyszło na jaw, że 39-latek jest poszukiwany przez sąd za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzut zniszczenia mienia.
Teraz 39-letni mieszkaniec Suwałk za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.