Suwalczanka została oszukana metodą na tzw. spoofing, czyli podszywanie się oszustów pod autentyczne numery banków, innych instytucji czy znajomych z listy kontaktów. 64-latka wpłaciła na konto oszustów 25000 złotych. Policjanci odzyskali część pieniędzy.
We wtorek (24 stycznia) do suwalskiej komendy zgłosiła się kobieta, która padła ofiarą oszustów. 64-latka poinformowała policjantów, że zadzwonił do niej mężczyzna, podający się za pracownika banku. Dodała, że na wyświetlaczu telefonu pojawił się numer infolinii jej banku.
Dzwoniący poinformował pokrzywdzoną, że prawdopodobnie ktoś włamał się na jej konto i próbował wypłacić pieniądze. Poradził, aby pobrała pieniądze z banku i wpłaciła we wskazanym przez niego banku na bezpieczne konto, specjalnie dla niej wygenerowane. 64-latka wykonywała wszystkie polecenia rozmówcy. Najpierw wypłaciła 25000 złotych ze swojego konta, a następnie wpłaciła całość na konto podane przez rzekomego pracownika banku. Gdy zorientowała się, że padła ofiarą oszustów zgłosiła sprawę policjantom.
Kiedy kobieta składała zeznania, zadzwonił do niej kolejny raz telefon. Na wyświetlaczu urządzenia pojawił się numer dyżurnego podlaskiej policji. Kobieta usłyszała w słuchawce mężczyznę, który polecał, aby nie zgłaszać tego policji, bo on już sprawą się zajął. Okazało się, że był to oszust, który podszywał się pod dyżurnego. Policjanci natychmiast zajęli się sprawą.
Dzięki współpracy mundurowych z bankiem udało się zablokować część pieniędzy na koncie.