Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, w jakich warunkach rodzą pacjentki w polskich szpitalach. Ocenie poddano również oddział położniczy suwalskiego szpitala. Wczoraj NIK opublikował raport z kontroli. Co inspektorzy zarzucili suwalskiemu oddziałowi?
Głównym problemem suwalskiego Oddziału Ginekologii, Patologii Ciąży i Położnictwa jest stosunkowo wysoki odsetek porodów (76%), w których trakcie zostały zastosowane interwencje medyczne (podanie oksytocyny, nacięcie krocza, przebicie pęcherza płodowego) oraz noworodków, którym było podawane mleko modyfikowane (80%), a odsetek cięć cesarskich znacząco przekraczał rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia.
Kolejną nieprawidłowością wykrytą przez Najwyższą Izbę Kontroli w suwalskim oddziale położniczym było niezapewnienie intymności dla rodzących pacjentek. Podczas kontroli w sali wielostanowiskowej poruszające się pacjentki, osoby odwiedzające i personel medyczny mogły widzieć akcję porodową trwającą na sąsiednim łóżku. Zwłaszcza, że – jak wynika z badania ankietowego przeprowadzonego przez NIK – spacer był często stosowany jako metoda łagodzenia bólu.
Brak intymności dotyczył także w sali do porodów rodzinnych, gdzie po otwarciu do drzwi, łóżko porodowe było widoczne dla osób wchodzących na salę, a odpowiedni parawan został ustawiony dopiero podczas kontroli NIK. Dyrektor szpitala wyjaśnił jednak, że poprawa komfortu pacjentek nastąpi po przeprowadzeniu modernizacji oddziału.
Zastrzeżenia kontrolujących wzbudziła także długość czasu pracy lekarzy. Zdarzało się, że pracowali oni nieprzerwanie nawet przez 48 godzin. Ordynator wyjaśnił, że do takich sytuacji dochodziło sporadycznie, z powodu zbyt małej liczby personelu, szczególnie w okresach wakacyjnych i świątecznych. Dodał, że lekarze wykonują też inne zajęcia zawodowe na przykład w prywatnych praktykach lekarskich, co utrudnia planowanie dyżurów.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca także uwagę, na konieczność remontu oddziału. W szczególności dotyczy to toalet, pryszniców i sal pobytu. Dyrektor wyjaśnił, że szpital jest przygotowany do modernizacji oddziału, posiada odpowiednią dokumentację techniczną i aktualne pozwolenie na budowę, jednakże nie posiada wystarczających środków finansowych na jej przeprowadzenie.
Inspektor NIK zwrócił również uwagę na brak papieru toaletowego i ręczników w toaletach. Położna oddziałowa oświadczyła, że pacjentki przynoszą własne środki higieniczne. Informacja, że przy przyjęciu do szpitala pacjent powinien mieć ze sobą środki higieny i niezbędne artykuły osobiste znajduje się na stronie internetowej szpitala.
Nieprawidłowości stwierdzono również w dokumentacji medycznej prowadzonej papierowo. Znajdowały się tam bowiem nie zawsze czytelne zapisy lekarzy. Ordynator wyjaśnił, że wraz z systematycznym wprowadzaniem elektronicznego prowadzenia dokumentacji medycznej uniknie się nieczytelnych odręcznych wpisów
Najwyższa Izba Kontroli pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, pozytywnie ocenia przygotowanie oddziału położniczego do udzielania świadczeń zdrowotnych.