Co roku w naszym mieście przybywa samochodów. W miejscu placów zabaw i trawnikach powstają nowe parkingi, jednak jest ich nadal za mało. W konsekwencji tego kierowcy parkują swoje auta na wyznaczonych drogach pożarowych oraz osiedlowych uliczkach utrudniając tym samym dojazd służbom ratunkowym. Czy musi dojść do tragedii, żeby w końcu coś się zmieniło?
Z każdym wyjazdem służb ratunkowych do budynków mieszkalnych pojawia się problem z dojazdem do miejsca zdarzenia. Kierowcy parkują swoje samochody na drogach pożarowych, chodnikach i osiedlowych uliczkach utrudniając dojazd dla straży pożarnej, policji oraz pogotowia.
– Widząc to co dzieje się pod większością bloków boję się pomyśleć co by się działo w razie większego pożaru. Uliczki są zastawione przez samochody co utrudnia dojazd służb ratunkowych – powiedziała pani Marta
Strażacy apelują do kierowców. Jeśli nie ma wolnego miejsca parkingowego pod blokiem, to poszukajmy go dalej, żeby nie zastawiać dogi pożarowej i dojazdów.