Ponad 512 milionów złotych dochodów, ponad 576 mln złotych wydatków oraz aż blisko 64 miliony złotych deficytu – to główne założenia projektu budżetu miasta na kolejny rok zaprezentowane przez władze Suwałk.
– To budżet bardzo trudy. Nie pamiętam byśmy kiedykolwiek przygotowali taki budżet. Obawiam się, że jeżeli nic się nie zmieni w systemie funkcjonowania samorządów to 2024 rok będzie tragedią dla polskich miast w zakresie finansów – powiedział Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
W 2023 władze Suwałk planują dochody na poziomie 512 milionów złotych. Natomiast wydatki rzędu 576 milionów złotych, z czego ponad 90 milionów złotych na inwestycje. Niestety drugi rok z rzędu wydatki bieżące przekraczają dochody bieżące. W tym roku jest to ponad 26 milionów złotych. Projekt na rok przyszły zakłada, że będzie to blisko 40 milionów złotych.
– Tę lukę po raz pierwszy w historii Suwałk sfinansujemy w części kredytem. Jest to sytuacja niespotykana. Niestety obsługa kredytów też kosztuje. Z powodu wysokich stóp procentowych tylko w tym roku do obsługi zadłużenia miasta dołożymy 13 milionów złotych, a w przyszłym 17 milionów złotych – powiedział Wiesław Stelmach, skarbnik miasta.
W 2023 roku władze Suwałk planują zaciągnąć blisko 60 milionów złotych kredytu. Z tej kwoty ponad 47,5 miliona złotych pokryje deficyt budżetowy, a prawie 12,5 miliona złotych zostanie przeznaczona na raty wcześniej zaciągniętych kredytów.
– W swojej 22-letniej historii pracy na stanowisku skarbnika miasta nie pamiętam, by sytuacja finansowa miasta była aż tak trudna – podkreślił Wiesław Stelmach.