Minął rok odkąd ponad 6,5 tysiąca suwalczan oraz ponad 1200 mieszkańców powiatu suwalskiego postawiło na karcie wyborczej krzyżyk przy nazwisku Jacka Niedźwiedzkiego. To między innymi dzięki ich głosom, były kilkunastokrotny mistrz Polski w badmintonie oraz były wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach, uzyskał mandat posła na Sejm RP. Jak ocenia pierwszy rok swojej kadencji i jakie działania podjął na rzecz Suwałk i regionu? Między innymi o tym rozmawiamy w wywiadzie.
Minął właśnie rok od momentu, kiedy został Pan posłem na Sejm RP. Jak Pan podsumuje ten czas?
Miniony rok był niezwykle intensywny i pełen wyzwań. Nie spodziewałem się, że praca parlamentarzysty, szczególnie, jeśli chce się być aktywnym posłem, może być aż tak intensywna. Posiedzenia Sejmu w Warszawie to tylko część mojej pracy. Do tego dochodzą też między innymi grupy bilateralne i sejmowe komisje. Jestem aktywny w pracach Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Obrony Narodowej, a za kilka dni będę też członkiem Komisji ds. Unii Europejskiej. Oprócz tego od początku kadencji spotykam się też z samorządowcami i mieszkańcami z regionu, w tym oczywiście z Suwałk i powiatu suwalskiego. Jestem otwarty na każdy problem i wszelkie spostrzeżenia.
Co na rzecz Suwałk i Suwalszczyzny udało się Panu zrobić przez ten rok?
Jako poseł Ziemi Suwalskiej robię co w mojej mocy, aby działać na rzecz swojego regionu. Myślę, że kluczową interwencją była ta dotyczącą wpisania Suwałk, powiatu suwalskiego i sejneńskiego do „Programu rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych”. Wstępny projekt nie uwzględniał Suwalszczyzny, ponieważ nie graniczy z Rosją, Ukrainą i Białorusią. Nie mogłem jednak pozwolić na to, aby teren tzw. przesmyku suwalskiego był pominięty w działaniach, które de facto wiążą się z możliwością pozyskania przez gminy dodatkowych funduszy. Postanowiłem zatem od razu działać. Osobiście przekonywałem ministra Marcina Kierwińskiego i wiceministra Jacka Protasa, aby uwzględnić zarówno Suwalszczyznę, jak i Sejneńszczyznę w programie. Skierowałem też list do premiera Donalda Tuska. Cieszę się, że finalnie moja interwencja przyniosła skutek.
Czym jeszcze może się Pan pochwalić?
Na początku swojej kadencji interweniowałem w sprawie suwalskiego Ośrodka Rehabilitacji, który miał trudność z uzyskaniem od NFZ-u ponad miliona złotych należności za wykonane ponadlimitowe świadczenia zdrowotne. Zaraz po mojej interpelacji na konto Ośrodka wpłynęły oczekiwane pieniądze. Jestem również w stałym kontakcie z wójtami okolicznych gmin, którzy nierzadko zwracają się do mnie o pomoc w kwestiach dotyczących dofinansowania różnego rodzaju inwestycji.
Jako były sportowiec nie zapominam o uczniach i ich fizycznej kondycji. Kilka miesięcy temu rozmawiałem z przedstawicielami Ministerstwa Sportu oraz z panią Otylią Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego na temat rozwoju tej dziedziny sportu w województwie podlaskim. Rozmowy przyniosły oczekiwany rezultat. Dzięki owocnej współpracy aż 200 suwalskich uczniów będzie miało okazję nauczyć się pływać.
Interwencją sprzed kilku dni było z kolei nagłośnienie problemów finansowych, z jakimi mierzą się Środowiskowe Domy Samopomocy. Z prośbą o pomoc zgłosili się do mnie przedstawiciele suwalskiej placówki, ale problem jest niestety ogólnokrajowy. To oczywiście tylko przykładowe sprawy. Jestem też do dyspozycji wszystkich mieszkańców, którzy chcą się ze mną spotkać i porozmawiać.
A z jakimi sprawami zwracają się do Pana suwalczanie i mieszkańcy innych okolicznych miejscowości?
Przekrój tematyczny jest naprawdę bardzo szeroki. Niektórzy odwiedzają mnie w biurze, aby podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat polskiej polityki. Zdarzają się też sprawy mieszkaniowe, związane z rolnictwem, czy dotyczące sądownictwa. Nie zawsze jestem w stanie pomóc, ale nigdy nie odmawiam wysłuchania problemu. Co ważne, od niedawna działają moje biura poselskie w Łapach i Sejnach, a pod koniec października zamierzam otworzyć także filię w Augustowie.
Jakie cele stawia Pan przed sobą na kolejne lata?
Absolutnym priorytetem jest doprowadzenie do powstania drogi ekspresowej łączącej Suwałki z Białymstokiem. Walczymy o tę inwestycję ponad politycznymi podziałami. Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu – wpisanie trasy do wykazu dróg o znaczeniu obronnym to najszybszy sposób na jej powstanie.
Moim celem jest też doprowadzenie do długo wyczekiwanego remontu dworca PKP w Suwałkach. Mówiłem już o konieczności modernizacji tego zabytkowego budynku z sejmowej mównicy, złożyłem w tej sprawie również interpelację do ministra infrastruktury. Na tym jednak nie zamierzam poprzestać. Chcę w najbliższym czasie spotkać się z prezesem spółki PKP, aby uzyskać bardziej konkretne informacje na temat planowanych robót. Oprócz tego będę reagować na pojawiające się potrzeby i problemy, których na pewno nie zabraknie.
Praca posła to nie tylko sejmowa ława i komisje. Z czym jeszcze się wiąże? Może zdradzi Pan trochę kuluarowych ciekawostek?
Jako członkowie grup bilateralnych, czyli dotyczących współpracy międzypaństwowej, jesteśmy zapraszani na różnego rodzaju spotkania i przyjęcia u ambasadorów różnych krajów. We wrześniu na przykład, będąc przewodniczącym polsko-litewskiej grupy, miałem okazję uczestniczyć w obiedzie, jaki prezydent RP Andrzej Duda wydawał na cześć prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy. Posłowie należący do Komisji Obrony Narodowej często też wizytują różnego rodzaju jednostki wojskowe. Byłem na przykład w Dowództwie Garnizonu Warszawa, w siedzibie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu i na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. To bez wątpienia bardzo ciekawa część moich poselskich obowiązków.
Na zakończenie zapytam, jakimi cechami powinien charakteryzować się parlamentarzysta?
W Sejmie spotykam ludzi o różnych poglądach. Ważne jest, aby umieć rozmawiać i szukać kompromisów. Praca w Sejmie bezwzględnie wymaga cierpliwości, wielozadaniowości i umiejętności dialogu. Trzeba też być otwartym na różne potrzeby i problemy, z jakimi zgłaszają się wyborcy. Myślę, że przez ten miniony rok nauczyłem się lepiej rozumieć potrzeby mojego regionu, bo bezpośrednie spotkania z mieszkańcami zawsze przynoszą nowe, cenne perspektywy.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.