Trwa zbiórka funduszy na rzecz 42-letniego Michała Pieślak. Suwalczanin zmaga się ze stwardnieniem zanikowym bocznym.
W życiu każdego z nas mogą pojawić się nagłe i nieprzewidziane wyzwania. Dla Michała Pieślaka, utalentowanego sportowca i miłośnika piłki nożnej, takie wyzwanie nadeszło w postaci diagnozy stwardnienia zanikowego bocznego (SLA). To postępujące schorzenie neurodegeneracyjne, które w sposób brutalny odbiera sprawność ruchową, a w konsekwencji prowadzi do paraliżu i śmierci przez zatrzymanie pracy mięśni oddechowych.
Michał, którego pasją były biegi i półmaratony, zauważył, że jego wydolność na długich dystansach drastycznie spadła. Z początku osłabienie wydawało się niegroźne, jednak z czasem objawy się nasilały, a diagnoza nadeszła jak grom z jasnego nieba. SLA to choroba, która nie ma lekarstwa, ale są dostępne terapie, które mogą opóźnić jej rozwój. Rehabilitacja, specjalistyczny sprzęt oraz nowoczesne terapie mogą dać Michałowi szansę na walkę z tą okrutną chorobą.
– Koszty związane z leczeniem i rehabilitacją suwalczanina są ogromne. Zrobimy wszystko, aby Michał mógł stawić czoła tej okrutnej i podstępnej chorobie! Może nie zagra już na boisku, nie przebiegnie półmaratonu, ale czekają na niego jeszcze mecze ukochanego synka – poinformowała rodzina Michała.
Rodzina 42-latka założyła zbiórkę na portalu siepomaga.pl, gdzie zbierają fundusze na leczenie i rehabilitację suwalacznina.
Wpłat można dokonać na stronie https://www.siepomaga.pl/michal-pieslak.