Nikoś cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną – zespół Cornelii de Lange. To poważne schorzenie powoduje liczne wady wrodzone – problemy z sercem, mową, słuchem, układem moczowym, a także opóźnienie wzrostu i rozwoju psychoruchowego.
Choć chłopiec ma 10 miesięcy, jego drobne ciało waży zaledwie 5,8 kg i mierzy 68 cm. Każdy najmniejszy ruch, jak uniesienie główki czy próba obrócenia się, wymaga ogromnego wysiłku.
Rodzice Nikosia od pierwszych dni walczą o jego przyszłość, nie tracąc nadziei.
– Nikoś jest naszym ukochanym synkiem i prawdziwym cudem, ale jednocześnie największą próbą, jaką zesłał nam los. Marzyliśmy tylko o tym, żeby był zdrowy i nie mogliśmy się doczekać jego pierwszych słów, kroków i uśmiechów. Niestety szybko okazało się, że beztroskie dzieciństwo synka zastąpi walka pełna bólu i strachu o każdy najmniejszy postęp – poinformowali rodzice Nikosia.
Chłopiec jest pod stałą opieką wielu specjalistów – kardiologa, nefrologa, logopedy, psychologa i fizjoterapeuty. Każdy dzień wypełniają ćwiczenia, terapie i wizyty lekarskie. Rodzice robią wszystko, co w ich mocy, by wspierać rozwój synka, ale koszty leczenia są ogromne. Regularna i intensywna rehabilitacja to jedyna szansa, by Nikoś mógł kiedyś być choć częściowo samodzielny.
W rodzinie jest też pięcioletnia Marcelinka, starsza siostra Nikosia. Choć nie rozumie jeszcze, czym jest choroba genetyczna, z wielką troską pomaga rodzicom, bawi się z braciszkiem i dodaje wszystkim sił. Ich więź daje nadzieję, że mimo przeciwności losu Nikoś będzie mógł rozwijać się i cieszyć dzieciństwem.
Rodzice Nikosia założyli zbiórkę funduszy na leczenie i rehabilitację synka i proszą o wsparcie wszystkich ludzi o dobrym sercu. Każda wpłata to szansa, że Nikoś zrobi kolejny krok w walce o zdrowie. To nadzieja, że pewnego dnia wypowie swoje pierwsze słowo, samodzielnie stanie na nóżkach i uśmiechnie się bez bólu. Zbiórka dostępna jest pod adresem https://www.siepomaga.pl/nikos-nowosadko.


