Władze spółki PKS Nova w ramach oszczędności postanowiły zamknąć dotychczasowy dworzec PKS w Suwałkach. Kasy biletowe oraz poczekalnia zostały przeniesione do pobliskiego budynku. Warunki, jakie tam panują suwalczanie określają jako „spartańskie”.
Kasy biletowe oraz poczekania znajdują się obecnie w budynku obok dotychczasowego dworca, gdzie pracują dyżurni ruchu. Podróżni nie kryją swojego zdziwienia, a wielu z nich szuka kas w budynku dotychczasowego dworca.
– Przecież ten budynek nie nadaje się na dworzec. Nie ma tu nawet toalety. Panie sprzedające bilety siedzą w jakimś małym pokoiku, gdzie wszystko jest na wierzchu. Warunki tu są „spartańskie” – mówili dziś podróżni na dworcu PKS w Suwałkach.
– To wizerunkowo najmniej uderza w spółkę PKS Nova, gdyż ona jest daleko w Białymstoku, ale najbardziej uderza to w wizerunek naszego miasta – powiedzał Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Władze miasta już podjęły kroki, by tę sytuację zmienić. Jutro prezydent ma spotkać się z prezesem spółki PKS Nova oraz marszałkiem województwa. – Zaproponuję, żeby PKS Nova nieodpłatnie przyjmował wszystkich innych przewoźników na swojej pętli autobusowej, natomiast my nieodpłatnie damy do dyspozycji lokal, gdzie dotycza mieścił się dworzec PKS – dodał Czesław Renkiewicz.