Dziś po specjalnie zwołanej konferencji prasowej organizatorzy zbiórki podpisów złożyli petycję w suwalskim ratuszu. 11-metrowy dokument zawierał 1751 podpisów osób przeciwnych zmianie herbu Suwałk.
Po publikacji przez nasz portal informacji o zmianie herbu Suwałk, czworo młodych suwalczan rozpoczęło zbiórkę podpisów pod internetową petycją sprzeciwiającą się zmianie herbu. W ciągu pięciu dni podpisało się pod nią 1751 osób.
– Uważamy, że tak ważna zmiana, jak wygląd jednego z najważniejszych symboli Suwałk, powinna zostać skonsultowana z mieszkańcami. Suwalczanie o fakcie dowiedzieli się kilka dni temu za sprawą jednego z portali wraz z informacją o insygniach, których zakup był prawdopodobnie najważniejszą przyczyną zmiany herbu. Na zakupionych insygniach widnieje symbol, który nie jest oficjalnym herbem. Kolejność działań powinna być odwrotna – powiedział Grzegorz Izbicki, jeden z organizatorów zbiórki podpisów pod petycją.
– Nowy projekt herbu Suwałk jest powodem do drwin. W stanowisku władze odwołują się do dawnej pieczęci. Jednakże to właśnie w tej pieczęci kształt gór jest taki jak w obecnym herbie i różni się od wzoru proponowanej wersji. Ułożenie psa stojącego na świętej górze również budzi pewne zastrzeżenia. O dużej liczbie błędów w herbie, który został zamówiony przez władze z budżetu Miasta mówił, m.in. ekspert Sławomir Filipowicz z Archiwum Państwowego w Suwałkach. W związku z tym oczekujemy cofnięcia decyzji o nadaniu insygniów w zamówionym kształcie oraz sfinansowania ich zakupu przez odpowiedzialnych za błędną decyzję – powiedział Piotr Wasilewski.
– Mamy nadzieję, że głos tak dużej liczby mieszkańców Suwałk tym razem nie zostanie pominięty, a władze Suwałk będą traktować suwalczan z należytym szacunkiem. Liczymy na to, że uwagi mieszkańców będą uwzględniane, a sytuacja taka jak z herbem Suwałk czy z logiem, którego wygląd przypomina styl czasów słusznie minionych, już się nie powtórzy – dodał Piotr Wasilewski.
Organizatorzy zbiórki podpisów są otwarci na merytoryczną dyskusję z władzami Suwałk. Twierdzą jednak, że najważniejsze jest to, aby tak ważne zmiany były konsultowane przede wszystkim z mieszkańcami.